You and I and dominoes
Jest czwartek. Ale jakby sobota.
Szum nocy w głowie, blank. Czekam na zapomnienie.
Czwarta w nocy, piąta może.
Siedząc na parapecie układamy domino
Ty i ja, czas ucieka, cofa się, nie rusza może.
Na balkonie lub na dachu.
Łydka, udo, mostek, krtań.
I nie mogę się napatrzeć, wciąż nie mogę się dopatrzyć
kostki domina w gęstym dymie.
Zasypiam, budzę się, zasypiam, budzę, chcę wstać, śpię.
Polegujemy pod białym sufitem.
Świadomość leży gdzieś na dnie, domino w dłoni rytmicznie uderza o blat.
Drganie śmiechu rozkosznie rozbudza miasto.
Między ścianami wirują pomysły, słowa, obrazy, uczucia i światy.
czwartek czy sobota?
myślmy, mówmy i słuchajmy jeszcze bo nie mamy końca.
sobota czy czwartek?
zamykasz oczy i śpisz
Komentarze
Prześlij komentarz