grey river light
Dziś pokażę Wam miasto, o którym czasem myślę.
Nad głowami przechodniów góruje tam kopuła katedry, miliony dźwigów oraz ogromny korniszon.
Pod stopami trzeszczy jasny, popękany bruk.
Wyobraźcie sobie jego szmer.
Miasto, w którym zasłużonych stawia się w odległości 52 granitowych metrów od reszty świata. Uderzając głową o niebo przyglądają się tłumowi przewalających się turystów.
Chcieliby zejść, porozmawiać chwilę. Chcieliby nie moknąć na deszczu.
Chcieliby podrapać się po nosie.
Nie mogą.
Miasto, w którym pogoda zmienia się szybciej niż nastrój, a kamienne budynki podtrzymują ociężałe od wody niebo.
Miasto, w którym nawet rzeźbiony gargulec chowa długi czarny parasol za pazuchą, a rikszarze po założeniu dachu na swoje pojazdy, przecinają nocą mokre ulice zatłoczonego centrum.
Miasto ruchu, pośpiechu i garniturów. Miasto korków ulicznych, klaksonów, teatrów i kin.
Miasto muzyki, koncertów, wierszy napisanych w pustych pokojach, studiów nagraniowych i nut.
W którejś z czarnych taksówek właśnie siedzi Holmes objaśniając kolejną nierozwikłaną zagadkę Watsonowi, w którymś pokoju właśnie powstaje nowe arcydzieło,
a za rogiem siedzi uliczny grajek brzdąkając cicho Pink Floydowską melodię...
Miasto rozpoczętych podróży, tych dookoła świata i tych krótszych, tych trwających 80 dni, albo i mniej.
Miasto pechowych gangsterów grających w pokera na dnie rzeki.
Miasto pechowych gangsterów grających w pokera na dnie rzeki.
Miasto uciekających torami bandytów i królów, gdzie Tamizę smakuje się rowerowym światełkiem.
Szare miasto, które ma Cię ciągle na oku i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Miasto, o którym marzy się wieczorami przy kubku herbaty i książce.
Miasto, za którym czasem boleśnie się tęskni.
Napisane pięknie, sfotografowane nieźle, ale obróbka moim zdaniem pozostawia trochę do życzenia. Wszystko zbyt szare i nijakie. Zdecydowanie za dużo lightrooma i zdecydowanie za mało kontrastu, w efekcie czego wszystko się zlewa i jest płaskie.
OdpowiedzUsuńAch.. No i taksówki krzywo i ciasno...
Ale i tak jest pięknie, zwłaszcza jeśli potraktujemy zdjęcia jako uzupełnienie notki, a nie na odwrót... ;)
Taki był zamiar Mirku, piszę o szarym mieście, więc na fotografiach przedstawiam szare i ciemne miasto. Taksówki krzywe i ciasne też mają na celu przedstawienie ciasnoty i pośpiechu. W tym wypadku tak jak mówisz, zdjęcia nie mają być arcydziełami samymi w sobie, a jedynie uzupełnieniem notki pomagającym sobie wyobrazić to, o czym piszę... :)
UsuńNo cóż... Dla mnie taki post-processing i potknięcia w kadrowaniu są błędem, a nie zabiegiem artystycznym, ale nie będę się kłócił z Panią Autorką. :)
Usuńo! o! ja też chcę skomentować!
OdpowiedzUsuńza dużo winietowania :P ale ja się nie znam. ^^