Przejdź do głównej zawartości
Jeden kadr
Gryzę powietrze,
walę głową o ciszę,
demoluję noc.
Upał zżera mnie powoli i dokładnie.
W jednym kadrze cztery miejsca,
W jednym miejscu cztery serca.
Dźwęki drgają,
swobodnie ślizgając się
między powietrzem
wdychanym
a wydychanym.
Wlatują do płuc
wypełniając je po brzegi
i wyginając żebra.
Wylatują zostawiając za sobą pustkę
i rozpylają się w pomieszczeniu.
Wykształcenie muzyczne moich ścian,
poszarpanie wszystkich myśli.
chyba lubisz autoportrety... :-)
OdpowiedzUsuńNajłatwiej mi się dogadać z modelką... ;)
Usuń